Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
trzeźwo. Ale obiecuję ci: odpowiedzi udzielę jeszcze przed zachodem słońca.
- Nie wiem, czy doczekam. Czy wcześniej nie spłonę z ciekawości.
Szarlej nie odpowiedział, przyspieszył natomiast kroku tak, że Reynevanowi przyszło zmusić konia do lekkiego kłusa. Szybko więc znaleźli się pod Bramą Świdnicką. Za nią zaś, za gromadą kucających w cieniu brudnych pątników i pokrytych wrzodami żebraków był już Strzegom, jego wąskie, błotniste, cuchnące i pełne ludzi uliczki.
Dokąd by i jakim bądź celu ich droga wiodła, Szarlej ją znał, prowadził bowiem pewnie i bez żadnego wahania. Przeszli uliczką, w której stukotało tyle krosien, że niechybnie była to Tkacka lub Sukiennicza. Wkrótce
trzeźwo. Ale obiecuję ci: odpowiedzi udzielę jeszcze przed zachodem słońca.<br>- Nie wiem, czy doczekam. Czy wcześniej nie spłonę z ciekawości. <br>Szarlej nie odpowiedział, przyspieszył natomiast kroku tak, że Reynevanowi przyszło zmusić konia do lekkiego kłusa. Szybko więc znaleźli się pod Bramą Świdnicką. Za nią zaś, za gromadą kucających w cieniu brudnych pątników i pokrytych wrzodami żebraków był już Strzegom, jego wąskie, błotniste, cuchnące i pełne ludzi uliczki. <br>Dokąd by i jakim bądź celu ich droga wiodła, Szarlej ją znał, prowadził bowiem pewnie i bez żadnego wahania. Przeszli uliczką, w której stukotało tyle krosien, że niechybnie była to Tkacka lub Sukiennicza. Wkrótce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego