Typ tekstu: Książka
Autor: Varga Krzysztof
Tytuł: Chłopaki nie płaczą
Rok: 1996
kłębek, ucisk na serce, przeponę, płuca. Już nie mogę, mówi Kaczor, choć przecież niejedną jajecznicę ze śmiertelną dawką cholesterolu pokonał. Zaraz się porzygam, mówi Dżaba dopychając sobie widelcem szeroki płat schabowego. Mam tego dosyć, dodaje Lewy ładując jeszcze jedną chochlę biogosu.
Powrót do domu popołudniowym pociągiem. W pomiętych garniturach, z brudnymi kołnierzykami i mankietami białych koszul wzbogaconych o plamy z sosów i buraczków idziemy przez Piotrkowską. Jest niedziela, dzień święty. To miasto należy do nas. Ce Ce Cewuka Cewukaes Legia! To Dżaba. Rozwija serpentynę z papieru toaletowego wyniesionego z domu rodziców Ojca. Może się przydać. Kaczor z Lewym rozglądają się niespokojnie
kłębek, ucisk na serce, przeponę, płuca. Już nie mogę, mówi Kaczor, choć przecież niejedną jajecznicę ze śmiertelną dawką cholesterolu pokonał. Zaraz się porzygam, mówi Dżaba dopychając sobie widelcem szeroki płat schabowego. Mam tego dosyć, dodaje Lewy ładując jeszcze jedną chochlę biogosu. <br>Powrót do domu popołudniowym pociągiem. W pomiętych garniturach, z brudnymi kołnierzykami i mankietami białych koszul wzbogaconych o plamy z sosów i buraczków idziemy przez Piotrkowską. Jest niedziela, dzień święty. To miasto należy do nas. Ce Ce Cewuka Cewukaes Legia! To Dżaba. Rozwija serpentynę z papieru toaletowego wyniesionego z domu rodziców Ojca. Może się przydać. Kaczor z Lewym rozglądają się niespokojnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego