właśnie nie wiedziałem, czego mi brakuje. Już idę.<br>Zygmunt jest w doskonałym humorze. Zbyt jest głodny , by pamiętać, że warto by się umyć przed śniadaniem. Je z zapałem i dowcipkuje z Teodozją. Umie z nią mówić.<br>- Panno Todziu, jakich pani woli, brunetów czy blondynów?<br>- Żadnych. Najwyżej blondynów.<br>- No, a jak brunet nałoży perukę blond i w łóżku ją zdejmie. Poczuje pani różnicę?<br>- Idź pan - świnia skończona. Jeszcze nigdy z żadnym chłopem w łóżku nie byłam. Nie jestem żadna dziwka. Ale pan mądry, panie Zygmuncie. Niby poeta, a jak co powie...<br>- Panno Todziu, w łóżku nie, ale tak na kanapce, co?<br>Zygmunt