prędkością 110 km/h! Harry natychmiast opracował jego wersję drogową, początkowo z 50-, a następnie 60-konnym silnikiem. Stutz, zafascynowany wyścigami, prezentował swe auta na wszystkich ważniejszych imprezach, powoli zdobywając coraz większe uznanie publiczności. Auta oferowano z różnymi nadwoziami, ale najbardziej spodobało się dwuosobowe, odkryte Bearcat. Były to szybkie i "brutalne" maszyny; plotka głosiła, że sprężyny sprzęgieł Bearcatów dlatego były tak twarde, żeby nie mogły ich prowadzić kobiety!<br>W 1917 roku produkcja u Stutza przekroczyła 2000 sztuk. Żeby zdobyć kapitał na rozbudowanie zbyt ciasnej fabryki, firma wyemitowała akcje. Pech chciał, że stały się one przedmiotem machinacji nowojorskiego finansisty Alana Rayana, który