Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.31 (26)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
ps. Piecia na oczach kilkuletniej Dżesiki zarąbał siekierą jej ojca i jego wspólnika, bandyta się uśmiechał. Puszczał oczko i machał ręką w kierunku swojej narzeczonej, pięknej brunetki. W rękach trzymał jej zdjęcie. Uśmieszek z jego twarzy nie zniknął nawet wtedy, gdy usłyszał, że za kratami spędzi ćwierć wieku.
Historię tego brutalnego mordu opisywaliśmy w Fakcie. Przypomnijmy, dwa lata temu, Piotr Grygoruk wraz ze swoim kompanem (skazanym już na dożywocie) na oczach pięcioletniej Dżesiki siekierą zatłukł jej ojca i jego przyjaciela. Dziewczynka widziała całą makabrę. Słyszała krzyki mordowanych, błagających o litość. Do dziś nie może się otrząsnąć.
Dżesiki i jej mamy Anżeli
ps. &lt;name type="person"&gt;Piecia&lt;/&gt; na oczach kilkuletniej &lt;name type="person"&gt;Dżesiki&lt;/&gt; zarąbał siekierą jej ojca i jego wspólnika, bandyta się uśmiechał. Puszczał oczko i machał ręką w kierunku swojej narzeczonej, pięknej brunetki. W rękach trzymał jej zdjęcie. Uśmieszek z jego twarzy nie zniknął nawet wtedy, gdy usłyszał, że za kratami spędzi ćwierć wieku.<br>Historię tego brutalnego mordu opisywaliśmy w &lt;name type="tit"&gt;Fakcie&lt;/&gt;. Przypomnijmy, dwa lata temu, &lt;name type="person"&gt;Piotr Grygoruk&lt;/&gt; wraz ze swoim kompanem (skazanym już na dożywocie) na oczach pięcioletniej &lt;name type="person"&gt;Dżesiki&lt;/&gt; siekierą zatłukł jej ojca i jego przyjaciela. Dziewczynka widziała całą makabrę. Słyszała krzyki mordowanych, błagających o litość. Do dziś nie może się otrząsnąć.<br>&lt;name type="person"&gt;Dżesiki&lt;/&gt; i jej mamy &lt;name type="person"&gt;Anżeli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego