Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
aby nie zlecieć gdzieś w przepaść. I
najmniejszy krzaczek, który rósł przy ścieżce, budził we mnie strach,
jakby czyhał, żeby mnie z tej ścieżki zepchnąć. Ale to ten but był
wszystkiemu winien. Bo na co wzrok mój padł, widziałem tego buta, w
każdym zagłębieniu, w każdej kępce trawy, w każdej bryle ziemi, a
czasami i pośrodku ścieżki, tuż przede mną, jakby jeszcze się chybotał,
bo go matka nie zauważywszy, potrąciła. Nagle z tego buta wyrwał mnie
jej uniesiony w zachwyceniu głos:
- Ależ piękne pola. Tylko jesienią takie pola piękne. I musi być
płasko, żeby hen było widać. W naszych stronach tak
aby nie zlecieć gdzieś w przepaść. I<br>najmniejszy krzaczek, który rósł przy ścieżce, budził we mnie strach,<br>jakby czyhał, żeby mnie z tej ścieżki zepchnąć. Ale to ten but był<br>wszystkiemu winien. Bo na co wzrok mój padł, widziałem tego buta, w<br>każdym zagłębieniu, w każdej kępce trawy, w każdej bryle ziemi, a<br>czasami i pośrodku ścieżki, tuż przede mną, jakby jeszcze się chybotał,<br>bo go matka nie zauważywszy, potrąciła. Nagle z tego buta wyrwał mnie<br>jej uniesiony w zachwyceniu głos:<br> - Ależ piękne pola. Tylko jesienią takie pola piękne. I musi być<br>płasko, żeby hen było widać. W naszych stronach tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego