Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
resztę tygodnia. O świcie załoga ładuje się do Land Cruisera, który przez dziesięć dni będzie naszą ruchomą bazą. Razem z fotografem sadowimy się z tyłu wozu, z przodu siedzą AJ i łowca. Tropiciele: Gerry Pirri, Farai i Israel mają własny transport. Nie da się ukryć - czujemy podniecenie. Kiedy z szarości brzasku wyłania się złota słoneczna łuna, możemy w pełni docenić okazałość krajobrazu. Czerwona spalona ziemia, wyschnięte trawy koloru lwiej skóry, roztrzaskane przez burzę pniaki. Prawdziwy busz. Gdzieś wśród krzewów - ogromna antylopa. Przygląda się nam w bezruchu. Staramy się jej nie spłoszyć. To wspaniała kudu, z długimi kręconymi rogami, którymi potrafi zakłuć
resztę tygodnia. O świcie załoga ładuje się do Land Cruisera, który przez dziesięć dni będzie naszą ruchomą bazą. Razem z fotografem sadowimy się z tyłu wozu, z przodu siedzą AJ i łowca. Tropiciele: Gerry Pirri, Farai i Israel mają własny transport. Nie da się ukryć - czujemy podniecenie. Kiedy z szarości brzasku wyłania się złota słoneczna łuna, możemy w pełni docenić okazałość krajobrazu. Czerwona spalona ziemia, wyschnięte trawy koloru lwiej skóry, roztrzaskane przez burzę pniaki. Prawdziwy busz. Gdzieś wśród krzewów - ogromna antylopa. Przygląda się nam w bezruchu. Staramy się jej nie spłoszyć. To wspaniała kudu, z długimi kręconymi rogami, którymi potrafi zakłuć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego