za<br>drugim niczym z grobu, zmartwychwstali mocą mojego dziecinnego<br>przywołania: - Chart! Chart! - Mocą mojej radości, której musieli dać<br>przecież świadectwo, bo takie jest przeznaczenie każdego<br>zmartwychwstania.<br> - Iii, tam - zdążył już powiedzieć wujek Władek, nie czekając, zanim<br>inni wyjdą. - Chart albo i nie chart. - Zaczął obchodzić go nieufnie,<br>zaglądając mu pod brzuch, pod ogon, naciskając na grzbiet, czy się<br>gnie. - Suka nie jest, to chociaż nie będzie się ciekać. Ale chart to<br>on najwyżej w połowie.<br> - Nu, szto, nie chart? - obruszył się Sasza. - Pałkownik Zubow<br>skazał, szto chart, toczno chart.<br> - Chart - potwierdził dziadek. - Charta bym nie poznał?<br> - Jaki śmieszny - powiedziała wujenka Jadwinia