Typ tekstu: Książka
Autor: Budrewicz Olgierd
Tytuł: Piekło w kolorach
Rok: 1997
przez labirynty, ślimaki, betonowe płaszczyzny. Piekło, nie miasto!
Zrealizowano je w kraju, gdzie niebo jest jak z płócien van Gogha. A to, co wyrabiają mgły na ciemnoniebieskim podkładzie, to efekty na poły malarskie, na poły pirotechniczne. Nad ranem od strony jeziora podnoszą się dekoracyjne dymy, z wielkiej miski budynku Kongresu buchają kłęby pary. Długie szeregi ustawionych jak wojsko gmachów ministerstw otula kadzidlany pył. Po południu i przed wieczorem zaczyna się z kolei wielki pokaz z chmurami, są one na zmianę kłębiaste, strzępiaste, przetarte. Płyną po niebie jak okręty żaglowe, pozują fotografom, zadziwiają mniej do tego przywykłych przechodniów. Ceglasta ziemia, ultramaryna nieba
przez labirynty, ślimaki, betonowe płaszczyzny. Piekło, nie miasto!<br>Zrealizowano je w kraju, gdzie niebo jest jak z płócien van Gogha. A to, co wyrabiają mgły na ciemnoniebieskim podkładzie, to efekty na poły malarskie, na poły pirotechniczne. Nad ranem od strony jeziora podnoszą się dekoracyjne dymy, z wielkiej miski budynku Kongresu buchają kłęby pary. Długie szeregi ustawionych jak wojsko gmachów ministerstw otula kadzidlany pył. Po południu i przed wieczorem zaczyna się z kolei wielki pokaz z chmurami, są one na zmianę kłębiaste, strzępiaste, przetarte. Płyną po niebie jak okręty żaglowe, pozują fotografom, zadziwiają mniej do tego przywykłych przechodniów. Ceglasta ziemia, ultramaryna nieba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego