jako konserwatysta. On jednak intelektuelem na pewno nie był.<br> Widocznie tak już być musiało, że miałem pić tę zupę moich błędów, obsesji, wariactw i gniewów, ale za to widząc rzeczy, których oni nie widzieli. <br><br><tit>Brie-Comte Robert.</> Miasteczko trzydzieści kilometrów na południe od Paryża, na żyznej równinie rodzącej pszenicę i buraki cukrowe. Janka z dziećmi przyjechała z Francji do Ameryki latem 1953, to znaczy wtedy, kiedy Prix Européen za Zdobycie władzy pozwoliło mi finansowo, by rodzinę sprowadzić. Mieszkaliśmy latem w Bon, nad Lemanem, natomiast w jesieni nie mieliśmy gdzie mieszkać, bo wszystko wydawało się za drogie. Wynajęcie starego domu w Brie