Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Odejdźmy...
Odeszli. W dużym raczej pośpiechu. Bagienna woda strzykała spod stóp.
*
- Napad na poborcę - oświadczył Tassilo de Tresckow - o ile miał miejsce, a Szarlej się nie myli, zdarzył się, wnosząc ze śladów, wczoraj w nocy lub dziś o świtaniu. Jeśli więc wytężymy się nieco, możemy rabusiów doścignąć.
- A wiemy to - burknął Woldan z Osin - którędy pojechali? Z poręby trzy wiodą ścieżki. Jedna w kierunku bardzkiego gościńca. Druga na południe, ku Kamieńcowi. Trzecia na północ, na Frankenstein. Zanim ruszymy w pościg, warto by wiedzieć, w którym z tych trzech kierunków.
- Faktycznie - ocenił Notker von Weyrach, po czym chrząknął znacząco, spojrzał na Buka
Odejdźmy...<br>Odeszli. W dużym raczej pośpiechu. Bagienna woda strzykała spod stóp.<br>*<br>- Napad na poborcę - oświadczył Tassilo de Tresckow - o ile miał miejsce, a Szarlej się nie myli, zdarzył się, wnosząc ze śladów, wczoraj w nocy lub dziś o świtaniu. Jeśli więc wytężymy się nieco, możemy rabusiów doścignąć.<br>- A wiemy to - burknął Woldan z Osin - którędy pojechali? Z poręby trzy wiodą ścieżki. Jedna w kierunku bardzkiego gościńca. Druga na południe, ku Kamieńcowi. Trzecia na północ, na Frankenstein. Zanim ruszymy w pościg, warto by wiedzieć, w którym z tych trzech kierunków.<br>- Faktycznie - ocenił Notker von Weyrach, po czym chrząknął znacząco, spojrzał na Buka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego