Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
burmistrzowej, z ręką jak ją jeszcze pod jej
bokiem trzymał, obrócił się na tamtych dwóch i wtedy ten, co przyjmował
komunię, wyrwał pistolet z kabury i strzelił burmistrzowi w pierś, a
burmistrzowa krzyknęła:
- Zabijcie i mnie, panowie!
Burmistrz jeszcze bardziej się przykulił i tą ręką, którą wciąż
trzymał pod ręką burmistrzowej, zrobił nagły ruch, jakby chciał się tej
ręki burmistrzowej mocniej złapać. Tamten strzelił drugi raz. I wtedy
burmistrz obsunął się na ziemię. Strzelił już do leżącego jeszcze trzy
razy, raz po raz, chociaż ludzie mówili, że niepotrzebnie, bo po tych
dwóch strzałach burmistrz nie żył.
Wszyscy trzej zasalutowali burmistrzowej, lecz
burmistrzowej, z ręką jak ją jeszcze pod jej<br>bokiem trzymał, obrócił się na tamtych dwóch i wtedy ten, co przyjmował<br>komunię, wyrwał pistolet z kabury i strzelił burmistrzowi w pierś, a<br>burmistrzowa krzyknęła:<br> - Zabijcie i mnie, panowie!<br> Burmistrz jeszcze bardziej się przykulił i tą ręką, którą wciąż<br>trzymał pod ręką burmistrzowej, zrobił nagły ruch, jakby chciał się tej<br>ręki burmistrzowej mocniej złapać. Tamten strzelił drugi raz. I wtedy<br>burmistrz obsunął się na ziemię. Strzelił już do leżącego jeszcze trzy<br>razy, raz po raz, chociaż ludzie mówili, że niepotrzebnie, bo po tych<br>dwóch strzałach burmistrz nie żył.<br> Wszyscy trzej zasalutowali burmistrzowej, lecz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego