Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
wozu, z przodu siedzą AJ i łowca. Tropiciele: Gerry Pirri, Farai i Israel mają własny transport. Nie da się ukryć - czujemy podniecenie. Kiedy z szarości brzasku wyłania się złota słoneczna łuna, możemy w pełni docenić okazałość krajobrazu. Czerwona spalona ziemia, wyschnięte trawy koloru lwiej skóry, roztrzaskane przez burzę pniaki. Prawdziwy busz. Gdzieś wśród krzewów - ogromna antylopa. Przygląda się nam w bezruchu. Staramy się jej nie spłoszyć. To wspaniała kudu, z długimi kręconymi rogami, którymi potrafi zakłuć lwa albo zwierzę wielkości niedużego konia. W lokalnym dialekcie jej imię oznacza "szarego ducha Afryki". Mam wrażenie, że już do końca naszej wyprawy będziemy obserwowani
wozu, z przodu siedzą AJ i łowca. Tropiciele: Gerry Pirri, Farai i Israel mają własny transport. Nie da się ukryć - czujemy podniecenie. Kiedy z szarości brzasku wyłania się złota słoneczna łuna, możemy w pełni docenić okazałość krajobrazu. Czerwona spalona ziemia, wyschnięte trawy koloru lwiej skóry, roztrzaskane przez burzę pniaki. Prawdziwy busz. Gdzieś wśród krzewów - ogromna antylopa. Przygląda się nam w bezruchu. Staramy się jej nie spłoszyć. To wspaniała kudu, z długimi kręconymi rogami, którymi potrafi zakłuć lwa albo zwierzę wielkości niedużego konia. W lokalnym dialekcie jej imię oznacza "szarego ducha Afryki". Mam wrażenie, że już do końca naszej wyprawy będziemy obserwowani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego