Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
Że siadał na nich ptak.

Nasz Brandon nie znał trwogi.
Na czele swej załogi
Do wyspy przybił łódką
I tak przemówił krótko:
"Po morzach król mój hula,
Przybywam tu od króla,
Pocisków mam w sam raz
Tyle, by podbić was."

Tak rzekł. Lecz tłum tubylczy
Przygląda się i milczy.
"Cóż by to znaczyć miało?! -
Zawołał Brandon śmiało. -
Stoicie niby mumie,
Czy mówić nikt nie umie?
Czy z armat mam was tłuc?
Hej! Który tu jest wódz?"

Wtem sternik niespodzianie
Zawołał: "Kapitanie,
Tu nie potrzeba walki,
To są po prostu lalki,
Po prostu kukły z wosku
Zrobione po mistrzowsku.
Lecz kto, do
Że siadał na nich ptak.<br><br>Nasz Brandon nie znał trwogi.<br>Na czele swej załogi<br>Do wyspy przybił łódką<br>I tak przemówił krótko:<br>"Po morzach król mój hula,<br>Przybywam tu od króla,<br>Pocisków mam w sam raz<br>Tyle, by podbić was."<br><br>Tak rzekł. Lecz tłum tubylczy<br>Przygląda się i milczy.<br>"Cóż by to znaczyć miało?! -<br>Zawołał Brandon śmiało. -<br>Stoicie niby mumie,<br>Czy mówić nikt nie umie?<br>Czy z armat mam was tłuc?<br>Hej! Który tu jest wódz?"<br><br>Wtem sternik niespodzianie<br>Zawołał: "Kapitanie,<br>Tu nie potrzeba walki,<br>To są po prostu lalki,<br>Po prostu kukły z wosku<br>Zrobione po mistrzowsku.<br>Lecz kto, do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego