trzy razy i zamilkł. Gaston Miód przerwał rozmowę w sensacyjnym momencie i uciekł, nic nie uzyskawszy. Wszystko stało się jasne.<br>Telefon był ostrzeżeniem dla nich, zapewne wcześniej ustalili ten sygnał. W kawie coś było, z kolei dla mnie. Nie trucizna, to pewne. Jakikolwiek środek usypiający. Nigdy niczego takiego nie używam, byle co mogło na mnie podziałać...<br>Stałam oparta o futrynę, bliska uduszenia, ze skamieniałym wnętrzem, i z determinacją obmyślałam podstęp. Nie popełnili u nas żadnego przestępstwa... W porządku, wobec tego popełnią. Wystąpię w roli przynęty. Nie wytrzymam dłużej tego pełnego napięcia koszmaru, we własnym domu nie wezmę nic do ust, we własnym