Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
polu, i w lesie -
A nie poznasz na łożu, nie poznasz przy wardze.
O, nie pytaj mnie o nic! Nie widuj mnie we śnie!

Ufaj moim pieszczotom, wierzaj w me tumany.
W ramion twoich zaciszu pragnę tak bezkreśnie
Zasnąć choćby na chwilę - inny i nieznany.

Nuć mi do snu cokolwiek, byle oczy zwierać.
Niech twa pierś mię kołysze, jak chce i jak umie -
A gdy przyjdzie godzina, nie wzbraniaj umierać!
Wszak rozumiesz? Nieprawdaż?
Dziewczyna rozumie.

II

I znów mówię: Gdy w nagłej stu zmierzchów żałobie
Czekałaś na me przyjście, nim się Bóg nadarzy -
Mnie tylko, mnie jednego nie było przy tobie
polu, i w lesie -<br>A nie poznasz na łożu, nie poznasz przy wardze.<br>O, nie pytaj mnie o nic! Nie widuj mnie we śnie!<br><br>Ufaj moim pieszczotom, wierzaj w me tumany.<br>W ramion twoich zaciszu pragnę tak bezkreśnie<br>Zasnąć choćby na chwilę - inny i nieznany.<br><br>Nuć mi do snu cokolwiek, byle oczy zwierać.<br>Niech twa pierś mię kołysze, jak chce i jak umie -<br>A gdy przyjdzie godzina, nie wzbraniaj umierać!<br>Wszak rozumiesz? Nieprawdaż?<br>Dziewczyna rozumie.<br><br>II<br><br>I znów mówię: Gdy w nagłej stu zmierzchów żałobie<br>Czekałaś na me przyjście, nim się Bóg nadarzy -<br>Mnie tylko, mnie jednego nie było przy tobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego