Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
pan, płaską, na koniak. Chłop to wyorał... Owszem, srebro, cała, ale... z głęboką szramą na ukos.
A tu Gerta, filiżanki, aromat, uśmiech Gerty, pewnie do tej fiaski zranionej. Hans coraz ciekawszy.
- Czymś zarysowana?
- A kto ją tam wie... Ale ten Tuszy od razu wymyślił historię, i to "rycerską"... że to było cięcie szablą! Że ta feldflasza uratowała życie polskiemu kawalerzyście... Sprzedał ją, już nie wiem, komu... Wiem, tak, tak! Antykwariusza z dalekiej Brugii, tu, nad morzem, na kempingu znalazł... Niech pan docent posłucha: sprzedał mu tę feldflaszę jako własność pułkownika polskich ułanów... a ta szrama... to zacięcie od szabli samego atamana kozackiego
pan, płaską, na koniak. Chłop to wyorał... Owszem, srebro, cała, ale... z głęboką szramą na ukos. <br>A tu Gerta, filiżanki, aromat, uśmiech Gerty, pewnie do tej fiaski zranionej. Hans coraz ciekawszy. <br>- Czymś zarysowana? <br>- A kto ją tam wie... Ale ten Tuszy od razu wymyślił historię, i to "rycerską"... że to było cięcie szablą! Że ta feldflasza uratowała życie polskiemu kawalerzyście... Sprzedał ją, już nie wiem, komu... Wiem, tak, tak! Antykwariusza z dalekiej Brugii, tu, nad morzem, na kempingu znalazł... Niech pan docent posłucha: sprzedał mu tę feldflaszę jako własność pułkownika polskich ułanów... a ta szrama... to zacięcie od szabli samego atamana kozackiego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego