Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
tom od razu bolszewik. Nie tak było, jak Dziadek obiecywał.
- No właśnie, chodzi o to "nie całkiem".
Hrehor skulił się, pokręcił głową, coś mu nie pasowało, dał się zbić z pantałyku. Jassmont serdecznym i małym palcem lewej dłoni uderzył w stół lekko, niczego nie wystukując. Czynność istotna dla niej samej, byt bez przesłania, bez przyczyny.
- Państwo nie zamykacie się na noc, dom całkiem otwarty, sami się biedy napraszacie, a ostatnimi czasy coraz gorzej. Niemcy poluzowali, to nasi hulają, bez opamiętania, oj, hulają bez sumienia. Dusie wycięli pod stacją małżeństwo, wysiedleńców z Warszawy, co to się po powstaniu we Wrzosowie osadzili, straszne
tom od razu bolszewik. Nie tak było, jak Dziadek obiecywał.<br>- No właśnie, chodzi o to "nie całkiem".<br>Hrehor skulił się, pokręcił głową, coś mu nie pasowało, dał się zbić z pantałyku. Jassmont serdecznym i małym palcem lewej dłoni uderzył w stół lekko, niczego nie wystukując. Czynność istotna dla niej samej, byt bez przesłania, bez przyczyny.<br>- Państwo nie zamykacie się na noc, dom całkiem otwarty, sami się biedy napraszacie, a ostatnimi czasy coraz gorzej. Niemcy poluzowali, to nasi hulają, bez opamiętania, oj, hulają bez sumienia. Dusie wycięli pod stacją małżeństwo, wysiedleńców z Warszawy, co to się po powstaniu we Wrzosowie osadzili, straszne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego