Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
Przez jedwabną zasłonę dymu przebijały się fragmenty rozmowy dwóch starszych panów, którzy, gdyby nie zasadnicze różnice fizjonomiczne, podobni byliby do siebie jak dwie krople wody:
- Ale ten Giotto!
- A to, to... majstersztyk!
- Co za kolor!
- I forma!
- A Cimabue? A Sodoma?
- A Bonaventura?
- Tak, i Bonaventura, i Andrea Orcagna, cacy, cacy, "L'art de la vie se com... se com...".
- Naturalnie, naturalnie...
-Conto! - zduszonym głosem jęknął Bronowicz, tak że dwaj starsi panowie usłyszeli i przycichli. Zapłaciwszy dziesięć tysięcy lirów, Stachu wstał i powolnym krokiem do dwu siwych gołąbków się zbliżył:
- A Bernini to co?... Hę?
- Bernini? Bernini? Kto... to chyba nie.
- Nie
Przez jedwabną zasłonę dymu przebijały się fragmenty rozmowy dwóch starszych panów, którzy, gdyby nie zasadnicze różnice fizjonomiczne, podobni byliby do siebie jak dwie krople wody:<br>- Ale ten Giotto!<br>- A to, to... majstersztyk!<br>- Co za kolor!<br>- I forma!<br>- A Cimabue? A Sodoma?<br>- A Bonaventura?<br>- Tak, i Bonaventura, i Andrea Orcagna, cacy, cacy, "L'art de la vie se com... se com...". <br>- Naturalnie, naturalnie...<br>-Conto! - zduszonym głosem jęknął Bronowicz, tak że dwaj starsi panowie usłyszeli i przycichli. Zapłaciwszy dziesięć tysięcy lirów, Stachu wstał i powolnym krokiem do dwu siwych gołąbków się zbliżył:<br>- A Bernini to co?... Hę?<br>- Bernini? Bernini? Kto... to chyba nie.<br>- Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego