Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Arsenał Gorzowski
Nr: 6
Miejsce wydania: Gorzów Wielkopolski
Rok: 1998
Chłopców nie widziałam. Przypominało to trochę pierwsze kadry "Poszukiwaczy zaginionej Arki" z Harrisonem Fordem.
Zajęcia potrwają semestr. Kończą się napisaniem pracy teoretycznej na samodzielnie sformułowany temat. Mają charakter fakultatywny.
W sobotę rano kupiłam literaturę; obowiązkową i zalecaną. Wszystkie pozycje. Sporo tego było.
Dziewczyna stoi przed lustrem. Ogląda swoje ciało. Dokładnie, cal po calu. Jej wzrok rejestruje wszystkie szczegóły: mały biust, krótki nogi, przekrwione od niewyspania oczy.
Nieśpiesznie wkłada starą, letnią sukienkę. Przybiera wystudiowane pozy. Potem kolejne sukienki. Ciągnie to się w nieskończoność.
Ktoś spostrzegawczy zauważyłby małą łzę błyszczącą w kąciku oczu. Łza ta nie spłynie po owalu jej twarzy.
Podążam śladami
Chłopców nie widziałam. Przypominało to trochę pierwsze kadry "Poszukiwaczy zaginionej Arki" z Harrisonem Fordem.<br>Zajęcia potrwają semestr. Kończą się napisaniem pracy teoretycznej na samodzielnie sformułowany temat. Mają charakter fakultatywny.<br>W sobotę rano kupiłam literaturę; obowiązkową i zalecaną. Wszystkie pozycje. Sporo tego było.<br>Dziewczyna stoi przed lustrem. Ogląda swoje ciało. Dokładnie, cal po calu. Jej wzrok rejestruje wszystkie szczegóły: mały biust, krótki nogi, przekrwione od niewyspania oczy.<br>Nieśpiesznie wkłada starą, letnią sukienkę. Przybiera wystudiowane pozy. Potem kolejne sukienki. Ciągnie to się w nieskończoność.<br>Ktoś spostrzegawczy zauważyłby małą łzę błyszczącą w kąciku oczu. Łza ta nie spłynie po owalu jej twarzy.<br>Podążam śladami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego