on nie winien, taki, jaki dostaje, <br>taki sprzedaje, jeszcze mówił: "Każcie sobie <br>kroić grubsze plastry, jak chcecie tak cienko krojone, <br>że aż są przejrzyste, to nikt za to nie może, <br>wojna była, to wszystko jedli", no, ale teraz <br>jest dzięki Bogu pokój, mówi Człowieku, niech mu <br>pani zrobi smalec z cebulką, jeszcze jak się dołoży <br>kawałek jabłka, to taki smak, taki klarowny <br>się zrobi... przecież pracuje, człowieku, narobi <br>się, to i apetyt ma, co się dziwić, pieniądze do <br>domu przyniesie, nie przepije wszystkiego <br>jak syn tej z góry, tej biednej Wojtyniaczki, ale <br>co tam oglądać się na innych, co tam krytykować