Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
on nie winien, taki, jaki dostaje,
taki sprzedaje, jeszcze mówił: "Każcie sobie
kroić grubsze plastry, jak chcecie tak cienko krojone,
że aż są przejrzyste, to nikt za to nie może,
wojna była, to wszystko jedli", no, ale teraz
jest dzięki Bogu pokój, mówi Człowieku, niech mu
pani zrobi smalec z cebulką, jeszcze jak się dołoży
kawałek jabłka, to taki smak, taki klarowny
się zrobi... przecież pracuje, człowieku, narobi
się, to i apetyt ma, co się dziwić, pieniądze do
domu przyniesie, nie przepije wszystkiego
jak syn tej z góry, tej biednej Wojtyniaczki, ale
co tam oglądać się na innych, co tam krytykować
on nie winien, taki, jaki dostaje, <br>taki sprzedaje, jeszcze mówił: "Każcie sobie <br>kroić grubsze plastry, jak chcecie tak cienko krojone, <br>że aż są przejrzyste, to nikt za to nie może, <br>wojna była, to wszystko jedli", no, ale teraz <br>jest dzięki Bogu pokój, mówi Człowieku, niech mu <br>pani zrobi smalec z cebulką, jeszcze jak się dołoży <br>kawałek jabłka, to taki smak, taki klarowny <br>się zrobi... przecież pracuje, człowieku, narobi <br>się, to i apetyt ma, co się dziwić, pieniądze do <br>domu przyniesie, nie przepije wszystkiego <br>jak syn tej z góry, tej biednej Wojtyniaczki, ale <br>co tam oglądać się na innych, co tam krytykować
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego