Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
zły.
Kazio rozpanoszył się. Już wcale nie jest ani skromny, ani nieśmiały. Robi honory domu i cieszy się względami państwa Natolskich, podlizuje się im haniebnie, co wzbudza powszechną odrazę. Mówi dużo i z wielką pewnością siebie. Wobec mnie zachował się protekcyjnie. O ile mogłem zauważyć, drażniło to Ludkę. Tego chłopca cechuje brak umiaru. Nabrał szczególnej maniery w dawaniu prezentów: posunął tę sprawę nieco za daleko. Przyniósł pudełko czekoladek, które wsadził pod dywan.
- Do widzenia.
- Do widzenia. Wpadnij znów kiedy. ... kochani Natolscy. Tym razem naprawdę ... Choćbym co dzień przychodził".
VI
Nic więcej ciekawego nie mogę odnaleźć w pamiętniku. Natrafiam jeszcze na jakiś
zły.<br>Kazio rozpanoszył się. Już wcale nie jest ani skromny, ani nieśmiały. Robi honory domu i cieszy się względami państwa Natolskich, podlizuje się im haniebnie, co wzbudza powszechną odrazę. Mówi dużo i z wielką pewnością siebie. Wobec mnie zachował się protekcyjnie. O ile mogłem zauważyć, drażniło to Ludkę. Tego chłopca cechuje brak umiaru. Nabrał szczególnej maniery w dawaniu prezentów: posunął tę sprawę nieco za daleko. Przyniósł pudełko czekoladek, które wsadził pod dywan.<br>- Do widzenia.<br>- Do widzenia. Wpadnij znów kiedy. ... kochani Natolscy. Tym razem naprawdę ... Choćbym co dzień przychodził".<br>&lt;page nr=127&gt; VI<br> Nic więcej ciekawego nie mogę odnaleźć w pamiętniku. Natrafiam jeszcze na jakiś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego