Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
rodzinnym tablé. Taki jestem bliski jego sercu, podejrzewam, że ci sami swoi, dostaną gorszy obrok.
- Przecież on także będzie siedział z nami.
- Sam dokarmi się w kuchni.
- Nie rozpaczaj, jeśli po imprezie będziesz głodny, masz u mnie kolację - obiecuje Bogna.
- O ile mi wiadomo przeważają zaproszenia płatne z wyjaśnieniem: na cel dobroczynny. Wyjątek stanowią elyty polityczne.
- Zrozumiałe. Przecież to najuboższa warstwa społeczeństwa.
- Stać ich jedynie na zaszczycanie. Bulą burżuje! Od kilku miesięcy namolnie obębniano nadzwyczajny obiekt, podsycano snobizmy. Ośrodek na miarę roku, wieku, tysiąclecia wciskały kit przekaziory, tylko główny menago pozostawał skromnie w cieniu, ukryty za kolejną spółką Zoo-log. Wreszcie
rodzinnym tablé. Taki jestem bliski jego sercu, podejrzewam, że ci sami swoi, dostaną gorszy obrok.<br>- Przecież on także będzie siedział z nami.<br>- Sam dokarmi się w kuchni.<br>- Nie rozpaczaj, jeśli po imprezie będziesz głodny, masz u mnie kolację - obiecuje Bogna.<br>- O ile mi wiadomo przeważają zaproszenia płatne z wyjaśnieniem: na cel dobroczynny. Wyjątek stanowią elyty polityczne.<br>- Zrozumiałe. Przecież to najuboższa warstwa społeczeństwa.<br>- Stać ich jedynie na zaszczycanie. Bulą burżuje! Od kilku miesięcy namolnie obębniano nadzwyczajny obiekt, podsycano snobizmy. Ośrodek na miarę roku, wieku, tysiąclecia wciskały kit przekaziory, tylko główny menago pozostawał skromnie w cieniu, ukryty za kolejną spółką Zoo-log. Wreszcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego