czeczeńskich terrorystów". <br>Mary Robinson usiłowała łagodzić sytuację, wyrażając współczucie dla żołnierzy rosyjskich zabitych w &lt;name type="place"&gt;Czeczenii&lt;/name&gt;. Nalegała jednak, by dano jej możliwość sprawdzenia doniesień o "bardzo poważnych naruszeniach praw człowieka popełnionych przez ludzi w rosyjskich mundurach, w mundurach jednostek sił specjalnych". W odpowiedzi panią komisarz zawieziono do aresztu, i zaprowadzono do celi, w której siedziały dwie kobiety podejrzane o kradzież. - To miejsce nie figuruje na naszej liście - poskarżył się rzecznik &lt;name type="person"&gt;Robinson&lt;/name&gt; &lt;name type="person"&gt;Jose Luiz Diaz&lt;/name&gt;. <br>W sobotę pani komisarz rozmawiała z czeczeńskimi uchodźcami w obozie &lt;name type="org"&gt;Sputnik&lt;/name&gt; w &lt;name type="place"&gt;Inguszetii&lt;/name&gt;. Wieczorem spotkała się z działaczami rosyjskiej organizacji praw człowieka &lt;name type="org"&gt;Memoriał&lt;/name&gt;. Agencji &lt;name type="org"&gt;ITAR-TASS&lt;/name&gt; oświadczyła bez