Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Twórczość
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1968
jestem ciekawa, czy dziś potrafiłabym w ogóle tę powieść-rzekę przeczytać). Tu także po raz pierwszy zetknęłam się z Dostojewskim. Pamiętam jak dziś: czytałam Zbrodnię i karę, a skończywszy ją, położyłam się - pamiętam, jakby to było wczoraj - też na czarnej, ceratowej, zimnej kanapie. Bo i tu meble były obite czarną ceratą, przymocowaną do drzewa gwoździami o białych łebkach (widocznie taka była wtedy moda, bo i w naszym dziecinnym pokoju, w domu, była taka właśnie kanapa). I wzburzona świeżo skończoną lekturą powtarzałam leżąc ostatnie słowa książki: "ja zabiłem". Ktoś mnie nauczył, że po rosyjsku brzmi to: ja ubił, Zachwyciło mnie to słowo
jestem ciekawa, czy dziś potrafiłabym w ogóle tę powieść-rzekę przeczytać). Tu także po raz pierwszy zetknęłam się z Dostojewskim. Pamiętam jak dziś: czytałam <name type="tit">Zbrodnię i karę</>, a skończywszy ją, położyłam się - pamiętam, jakby to było wczoraj - też na czarnej, ceratowej, zimnej kanapie. Bo i tu meble były obite czarną ceratą, przymocowaną do drzewa gwoździami o białych łebkach (widocznie taka była wtedy moda, bo i w naszym dziecinnym pokoju, w domu, była taka właśnie kanapa). I wzburzona świeżo skończoną lekturą powtarzałam leżąc ostatnie słowa książki: "ja zabiłem". Ktoś mnie nauczył, że po rosyjsku brzmi to: <foreign lang="rus">ja ubił</>, Zachwyciło mnie to słowo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego