Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
Gdzieś tu musi być - powiedziała z goryczą. - Przecież sobie nie
zmyśliłam.
I tak szamocząc się od brzegu do brzegu drogi, znaleźliśmy się znów
przy starcu siedzącym na ławeczce, w słońcu, z psem wygrzewającym się u
jego nóg. Może byśmy go minęli, tak nas ta figura gdzieś ukryta przed
nami pośród chałup, płotów, ogródków, drzew, krzaków zmamiła, lecz
nagle jakby spod ziemi doszedł nas jego martwy głos:
- Nie mówiłem, że szukacie czegoś?
- Gdzie ten święty Antoni? - matka omalże napadła na niego.
- Tam - rzucił, lecz nawet nie skinął, w której stronie. Siedział,
jak siedział, martwy, z głową zadzianą na lasce, z psem u
Gdzieś tu musi być - powiedziała z goryczą. - Przecież sobie nie<br>zmyśliłam.<br> I tak szamocząc się od brzegu do brzegu drogi, znaleźliśmy się znów<br>przy starcu siedzącym na ławeczce, w słońcu, z psem wygrzewającym się u<br>jego nóg. Może byśmy go minęli, tak nas ta figura gdzieś ukryta przed<br>nami pośród chałup, płotów, ogródków, drzew, krzaków zmamiła, lecz<br>nagle jakby spod ziemi doszedł nas jego martwy głos:<br> - Nie mówiłem, że szukacie czegoś?<br> - Gdzie ten święty Antoni? - matka omalże napadła na niego.<br> - Tam - rzucił, lecz nawet nie skinął, w której stronie. Siedział,<br>jak siedział, martwy, z głową zadzianą na lasce, z psem u
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego