Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
akurat nie miał telefonu, podawał numer do przyjaciół, albo kogoś z rodziny, by potem siedzieć kamieniem przy aparacie przez kilka dni. I nikt nie poczuł się jeszcze rozczarowany. Autor ogłoszenia wytrwale kontaktował się z każdym chętnym i umawiał na spotkanie.
Spotkania odbywały się w kilku kawiarniach i pierwsza rozmowa miała charakter wstępny. Jak wynikało z późniejszego dochodzenia, nikt na tym etapie załatwiania sprawy nie przypuszczał, że ma do czynienia ze sprytnym oszustem.
Ogłoszeniodawcą okazał się starszy pan około sześćdziesiątki, czysto i schludnie ubrany, ale odzież była wyraźnie znoszona i nosiła widoczne ślady cerowania i łatania. Przedstawiał się jako "emerytowany kurator sądowy
akurat nie miał telefonu, podawał numer do przyjaciół, albo kogoś z rodziny, by potem siedzieć kamieniem przy aparacie przez kilka dni. I nikt nie poczuł się jeszcze rozczarowany. Autor ogłoszenia wytrwale kontaktował się z każdym chętnym i umawiał na spotkanie.<br>Spotkania odbywały się w kilku kawiarniach i pierwsza rozmowa miała charakter wstępny. Jak wynikało z późniejszego dochodzenia, nikt na tym etapie załatwiania sprawy nie przypuszczał, że ma do czynienia ze sprytnym oszustem.<br>Ogłoszeniodawcą okazał się starszy pan około sześćdziesiątki, czysto i schludnie ubrany, ale odzież była wyraźnie znoszona i nosiła widoczne ślady cerowania i łatania. Przedstawiał się jako &lt;q&gt;"emerytowany kurator sądowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego