wyroku, czy gdy chodziło o pogodę na jutro,<br>czy o szczodrość lub niełaskę Boga. Potem matka, aż zachłanna z<br>ciekawości, jak to matka, kiedy o mnie chodziło. Wujenka Jadwinia z<br>kwitnącą dobrocią w oczach i przyspieszonym biciem serca, z czekającymi<br>już w jej ustach słowami, Piotruś ma charta! Piotruś ma charta! Wujenka<br>Marta, bledziutka jak poświata, ze smutkiem na twarzy, jak gdyby nie<br>wiedząc, po co właściwie wychodzi. Za nią babka, podciągając w jednej<br>ręce wszystkie swoje spódnice, a drugą przytrzymując się ściany, z<br>głową spuszczoną, jakby w przeświadczeniu, że wszystko na tym świecie<br>jest pokutą, a więc i ta droga