syn rodzony,<br>więc oszczędź Alka, bardzo proszę!<br>Ja, ze swej strony, zaraz wnoszę<br>pismo o awans. No co? Zgoda?<br>Dla mnie to żadna jest przeszkoda!<br>Będzie, jak chcesz! - To dawaj grabę!<br><br>Choć słychać było bardzo słabo,<br>właściciel szkolonego ucha<br>dokładnie dialog ten podsłuchał.<br>Szmaciak aż zatrząsł się ze złości.<br>Pozbawić chcą go przyjemności!<br>Podstępne gady! Wszędzie zdrada!<br>No, teraz on im bobu zada!<br>Trzeba wymyślić tylko sprawy,<br>co go wzywają do Warszawy,<br>jakiś niezwykle ważny powód,<br>by zawieźć móc tam zdrady dowód...<br>Lecz kurwa mać! On do myślenia<br>słaby jest już od urodzenia!<br>I tutaj westchnął, pełen smętu:<br>Rurka! Ten to