Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
Jakiś pan, panie dyrektorze, chce pana widzieć. - Słyszałem - warknął chirurg i krzyknął do sanitariusza - przygotować dla tej panienki z kręgosłupem gips! A potem do rentgena!
Staruszka wyniesiono śpiącego na noszach. Doktor Tamten przeszedł z opatrunkowej do poczekalni, w poczekalni z ławki wstał Widmar i zbliżył się do niego.
- A? - rzekł chirurg. - Czy to pan mnie poszukiwał?
- Tak jest.
- Proszę do mego gabinetu.
Widmar był w jasnobrązowym ubraniu w granatowe kraty, wyglądał pięknie i pyszałkowato, lecz skoro tylko usiadł w fotelu, od razu postarzał się i wyszło na jaw jego zmęczenie. Z widocznym trudem panował nad zdenerwowaniem.
- Pan do mnie w charakterze
Jakiś pan, panie dyrektorze, chce pana widzieć. - Słyszałem - warknął chirurg i krzyknął do sanitariusza - przygotować dla tej panienki z kręgosłupem gips! A potem do rentgena!<br>Staruszka wyniesiono śpiącego na noszach. Doktor Tamten przeszedł z opatrunkowej do poczekalni, w poczekalni z ławki wstał Widmar i zbliżył się do niego.<br>- A? - rzekł chirurg. - Czy to pan mnie poszukiwał?<br>- Tak jest.<br>- Proszę do mego gabinetu.<br>Widmar był w jasnobrązowym ubraniu w granatowe kraty, wyglądał pięknie i pyszałkowato, lecz skoro tylko usiadł w fotelu, od razu postarzał się i wyszło na jaw jego zmęczenie. Z widocznym trudem panował nad zdenerwowaniem.<br>- Pan do mnie w charakterze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego