się ubiorę i wyszukam doktora. Internistę trzeba. Bądź pewien, że pojutrze pójdziemy na wódkę. Wszystko będzie dobrze.<br>Zygmunt ubrał się i wyszedł. Dziadzia usiadł na łóżku Lucjana, a Teodozja obok na krześle. Prócz nich w pokoju byli jeszcze Józef i Bednarczyk, obaj zajęci nauką.<br>Teodozja zrzędziła:<br>- Jak kto tak wódkę chla, to pewnie, że mu się płuco przepali, a jeszcze te papierosiska, a nie doje, nie dośpi. <page nr=169> Przejedzie się pan na tamten świat, to dopiero zobaczy. Te chłopy to naprawdę nie wiedzą, czy .na łbie stawać, czy już sama nie wiem co. Pan Dziadzia to pewnie też z jednego płuca nie