przed moim wyjazdem ze Szczors), przyjąłem ten fakt z mieszanymi uczuciami. Ulgi w tej mieszance było nieco więcej, niż tej odrobiny tęsknoty za jej życzliwym, łaskawym ciałem. W trzy lat później, kiedy na Szczorse, ze słonecznego, wrześniowego nieba spadł kataklizm czerwonej inwazji, Jadzia okazała się najwierniejszą, najbardziej oddaną, swoim rosyjskim chlebodawcom z całej szczorsowskiej służby. Narażać się będzie dla nich, oddając po kryjomu usługi "przeklętym wrogom ludu". I wspominająca ją w swej książce Olga Aleksandrowna nie domyśli się nawet, że być może, jadzina miłość do panisza Miszy sprawi, że w jej grzesznym ciele obudzi się chrześcijańskie serce dla jego rodziców, chociaż