Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
Uszom nie wierzę!
Temperamenty rosły. Większość była teraz przeciw Surmie. Praktykanci, "narzeczona", Krysia, nawet pani Ina ganili stanowisko kuzyna Borowskiego. W imię czego chce chronić ruchomy majątek, dla kogo? A jednak Surma nie ustąpił. Andrzej nie chciał wystawić pokwitowania. Reidern w ogóle nie zabierał głosu. Obrażeni, żegnając się więcej niż chłodno, opuścili dwór. Szli rządkiem, garbaci od plecaków i worków przytroczonych do ramion, dróżką między białymi, skostniałymi mrozem krzewami, do granic parku. Nie pytano ich o wybrany kierunek drogi. Tylko jedna pani Ina długo stała przy oknie. W pokoju wisiało jeszcze echo ostatniego zdania Józika, że nie omieszka powiadomić o stanowisku
Uszom nie wierzę!<br>Temperamenty rosły. Większość była teraz przeciw Surmie. Praktykanci, "narzeczona", Krysia, nawet pani Ina ganili stanowisko kuzyna Borowskiego. W imię czego chce chronić ruchomy majątek, dla kogo? A jednak Surma nie ustąpił. Andrzej nie chciał wystawić pokwitowania. Reidern w ogóle nie zabierał głosu. Obrażeni, żegnając się więcej niż chłodno, opuścili dwór. Szli rządkiem, garbaci od plecaków i worków przytroczonych do ramion, dróżką między białymi, skostniałymi mrozem krzewami, do granic parku. Nie pytano ich o wybrany kierunek drogi. Tylko jedna pani Ina długo stała przy oknie. W pokoju wisiało jeszcze echo ostatniego zdania Józika, że nie omieszka powiadomić o stanowisku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego