dla Resovii z Moskwy i Rygi. Potem dla Płomienia Sosnowiec. A potem zaczęły się dziewczyny z zaprzyjaźnionego zespołu z Omska do Mielca i Bielska-Białej. - Dziś nie ma chyba polskiego klubu, w którym nie grałyby moje zawodniczki. Zaczynałem od 10 transferów rocznie, teraz mam w stajni międzynarodową setkę dziewczyn i chłopaków, prowadzę 25 kontraktów na całym świecie.<br><br>Ogląda wszystkie najważniejsze imprezy w Europie i na świecie, A & A ma swoich partnerów w Bułgarii, Czechach, Słowacji, Ukrainie, Grecji, Turcji, Kuwejcie, Włoszech, Rosji i Izraelu. Zbierają klubowe oferty, szukają zawodników i miejsc w klubach, wiedzą, kto czego potrzebuje. Podczas niedawnego Pucharu Świata w