jest do drugiego <br>kłosa jęczmienia. Ze świątyni dano znać, że bogowie upodobali ich sobie i chcą <br>mieć do posługi. Falej zatrwożył się i zaraz chłopców oddał, ale jego niewiasta <br>płakała bardzo. Ze wszystkich dzieci najwięcej miłowała tych bliźniaków. Tęskni <br>za nimi dotąd i byle miała czas, bieży do Ur, by choć z daleka popatrzeć na <br>synów. Powiedział mi Falej, że już ją bił mocno i zamykał, obawiając się słusznie, <br>iż kapłani pomyślą, że zazdrości chłopców bogom, a ona mimo to ucieka z domu. <br>Staje w Ur na placu przed wieżą i patrzy w górę. Jak ją chłopcy dostrzegą, to <br>zbiegają do