Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
z tego powodu rzewnymi łzami, a łzy te
cztery damy zbierały starannie do kryształowego flakonu. Gdy
flakon już się napełnił po brzegi, stosownie do zwyczajów
mego kraju ogłoszono żałobę narodową na przeciąg
trzech dni. Cały dwór przywdział czarne stroje i wszelkie
przyjęcia, bale i zabawy zostały odwołane. Na pałacu
opuszczono chorągiew do połowy masztu, a całe wojsko
na znak smutku odpięło ostrogi.

Z tęsknoty za mymi końmi straciłem apetyt, nie chciałem
się uczyć i siedziałem po całych dniach na maleńkim
tronie, nie odzywając się do nikogo i nie odpowiadając
na pytania.

Zarówno uczeni, jak i moja matka usiłowali nakłonić
króla, ażeby
z tego powodu rzewnymi łzami, a łzy te <br>cztery damy zbierały starannie do kryształowego flakonu. Gdy <br>flakon już się napełnił po brzegi, stosownie do zwyczajów <br>mego kraju ogłoszono żałobę narodową na przeciąg <br>trzech dni. Cały dwór przywdział czarne stroje i wszelkie <br>przyjęcia, bale i zabawy zostały odwołane. Na pałacu <br>opuszczono chorągiew do połowy masztu, a całe wojsko <br>na znak smutku odpięło ostrogi.<br><br>Z tęsknoty za mymi końmi straciłem apetyt, nie chciałem <br>się uczyć i siedziałem po całych dniach na maleńkim <br>tronie, nie odzywając się do nikogo i nie odpowiadając <br>na pytania.<br><br>Zarówno uczeni, jak i moja matka usiłowali nakłonić <br>króla, ażeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego