go pustkę; a potem mozolnie, wielokrotnie jeszcze błądząc wśród rozmaitych przeciwieństw, poszukuje swojej drogi do Boga.<br>Nasz dotychczasowy stosunek do autora sprawia, że pełni uprzedzeń i z niedowierzaniem przyjmujemy te pierwsze objawy opamiętania, tym bardziej, gdy odkrywamy, że początkowo ich główną przyczyna są budzące grozą i strach wydarzenia: wojna, okupacja, choroba i śmierć żony. Powoli jednak, niemal niezauważalnie, nasz sąd o autorze zaczyna ulegać zmianie, jakoś bardziej sympatyczna staje się postać Romera, nadal przecież nie wolna od wad i słabości.<br>Wtedy też - ze zdziwieniem - zaczynamy odkrywać zalety tej niezwykłej książki. Przede wszystkim konstatujemy, że mimo irytacji i rozczarowań, od wspomnień Romera