Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
powiedział Stefan Skellen, gdy wreszcie trup bezwładnie obwisł w trzymających go ramionach. - I zakopcie to ścierwo w gnoju, razem z tym drugim ścierwem, z tym hermafrodytą. Żeby śladu po obu parszywych zdrajcach nie zostało.
Nagle zawył wicher, napłynęły chmury. Nagle zrobiło się mroczno.
Straże wołały na murach cytadeli. Siostry Scarra chrapały w duecie. Kohut głośno sikał do pustego kibla.
Kenna podciągnęła koc pod brodę. Wspominała.
Nie dogonili dziewczyny. Znikła. Po prostu znikła. Boreas Mun - niebywałe - zgubił ślad karej klaczy po jakichś trzech milach. Nagle, bez ostrzeżenia zrobiło się ciemno, wicher przygiął drzewa niemal do ziemi. Lunął deszcz, ba, huknęły nawet gromy
powiedział Stefan Skellen, gdy wreszcie trup bezwładnie obwisł w trzymających go ramionach. - I zakopcie to ścierwo w gnoju, razem z tym drugim ścierwem, z tym hermafrodytą. Żeby śladu po obu parszywych zdrajcach nie zostało. <br>Nagle zawył wicher, napłynęły chmury. Nagle zrobiło się mroczno. <br> Straże wołały na murach cytadeli. Siostry Scarra chrapały w duecie. Kohut głośno sikał do pustego kibla.<br>Kenna podciągnęła koc pod brodę. Wspominała.<br> Nie dogonili dziewczyny. Znikła. Po prostu znikła. Boreas Mun - niebywałe - zgubił ślad karej klaczy po jakichś trzech milach. Nagle, bez ostrzeżenia zrobiło się ciemno, wicher przygiął drzewa niemal do ziemi. Lunął deszcz, ba, huknęły nawet gromy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego