Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
przeżyć, dla drugich, żeby się nią udławić. "Spuściłem", "utargowałem", "oddałem" - banał bogaczy, życiowe kredo biednych. "Obciążyłem", "sprzedałem". Szmal i jego ołtarze, pomniki, ikony, fetysze. W tym kraju w szybkim tempie buduje się tylko kościoły i banki. Kościoły, żeby nie ulec mamonie, i banki, żeby oszczędzać i dawać na tacę, na chrzest, na ślub i pogrzeb. Nic, tylko wziąć się za ręce i śpiewać w malignie: w każdej dzielnicy, na każdej ulicy, budowa cielca wciąż wre i wre! Cielak, choć młody, do krowy podobny, więc wszyscy chcą doić - on nie da się!
Przed domem dostrzegł Sychelskiego, który targał wielkie pudło, podrzucając je
przeżyć, dla drugich, żeby się nią udławić. "Spuściłem", "utargowałem", "oddałem" - banał bogaczy, życiowe kredo biednych. "Obciążyłem", "sprzedałem". Szmal i jego ołtarze, pomniki, ikony, fetysze. W tym kraju w szybkim tempie buduje się tylko kościoły i banki. Kościoły, żeby nie ulec mamonie, i banki, żeby oszczędzać i dawać na tacę, na chrzest, na ślub i pogrzeb. Nic, tylko wziąć się za ręce i śpiewać w malignie: w każdej dzielnicy, na każdej ulicy, budowa cielca wciąż wre i wre! Cielak, choć młody, do krowy podobny, więc wszyscy chcą doić - on nie da się!<br>Przed domem dostrzegł Sychelskiego, który targał wielkie pudło, podrzucając je
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego