Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
matkę
przed sobą widziałem. Prowadziły mnie jedynie jej stukające po ścieżce
kroki. Do tego chłód w stopy coraz bardziej mi dokuczał, a od stóp
rozchodził się po całym ciele, że nawet ręce trochę mi zgrabiały.
Zwinąłem je w garstkę i podstawiwszy pod usta, zacząłem obchuchiwać.
Być może, usłyszała to moje chuchanie, bo nagle zatrzymała się i
zrzuciwszy z nóg pantofle, kazała mi je założyć.
- Nikt cię teraz nie zobaczy, a nogi ci się zagrzeją. Wkładaj -
powiedziała rozkazująco, domyślając się mojego oporu. I nim zdążyłem
się przed nią cofnąć, pochyliła się i bezbłędnie wyłowiwszy moją lewą
stopę z ciemności, założyła mi na
matkę<br>przed sobą widziałem. Prowadziły mnie jedynie jej stukające po ścieżce<br>kroki. Do tego chłód w stopy coraz bardziej mi dokuczał, a od stóp<br>rozchodził się po całym ciele, że nawet ręce trochę mi zgrabiały.<br>Zwinąłem je w garstkę i podstawiwszy pod usta, zacząłem obchuchiwać.<br>Być może, usłyszała to moje chuchanie, bo nagle zatrzymała się i<br>zrzuciwszy z nóg pantofle, kazała mi je założyć.<br> - Nikt cię teraz nie zobaczy, a nogi ci się zagrzeją. Wkładaj -<br>powiedziała rozkazująco, domyślając się mojego oporu. I nim zdążyłem<br>się przed nią cofnąć, pochyliła się i bezbłędnie wyłowiwszy moją lewą<br>stopę z ciemności, założyła mi na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego