Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
żywność do lasu wynosiła... I co? Zwąchały go po tygodniu i naszły w kryjówce...
- Żandarmy?
- Juści, żandarmy z dworskimi ludźmi!... Bojał się tego wojska okropnie, ano i uciekał... To go, juchy, jak psa ustrzeliły!...
- Gdziesz to?
- Toć w naszej wsi, w Gumniskach... A co wam jeszcze powiem, chłopak to był chuderlawy i lichej postaci... po prawdzie, że i śmiech byłoby takiego na pobór prowadzić!... Ale się nasz pan dziedzic uparli na niego - a dziedzic przecie wójt w gminie... nie poradzisz!
- Wiadomo, dziedzicowi żal chłopaków co tęższych ze wsi pozbywać, bo któż by pańskie obrabiał?... Są tacy, co samych chudzików a mizerot
żywność do lasu wynosiła... I co? Zwąchały go po tygodniu i naszły w kryjówce...<br>- Żandarmy?<br>- Juści, żandarmy z dworskimi ludźmi!... Bojał się tego wojska okropnie, ano i uciekał... To go, juchy, jak psa ustrzeliły!...<br>&lt;page nr=177&gt; - Gdziesz to?<br>- Toć w naszej wsi, w Gumniskach... A co wam jeszcze powiem, chłopak to był chuderlawy i lichej postaci... po prawdzie, że i śmiech byłoby takiego na pobór prowadzić!... Ale się nasz pan dziedzic uparli na niego - a dziedzic przecie wójt w gminie... nie poradzisz!<br>- Wiadomo, dziedzicowi żal chłopaków co tęższych ze wsi pozbywać, bo któż by pańskie obrabiał?... Są tacy, co samych chudzików a mizerot
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego