Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
tego nie rozumieli. Przede
wszystkim wynajdywał dla swojego świata najgorzej ubranych, obdartych,
bosych, pokracznych, bezzębnych jak korzenie, o twarzach jak kora
starych wierzb, jak wysuszona słońcem ziemia. O, wtedy gęba mu się
rozjaśniała i powtarzał, sehr gut, sehr gut, wunderbar. I pstryk. A nie
dał nikomu choćby włosów przygładzić czy chustki na głowie poprawić,
czy koszuli wpuścić w spodnie, czy pozapinać guzików, nie mówiąc już
polecieć do chałupy i choć trochę się ogarnąć. Tylko tak jak kogoś
złapał, kazał mu się nie ruszać i pstryk. Czasem go ustawiał przy
jakimś starym płocie, pod jakąś walącą się chałupą, pod uschniętym
drzewem i
tego nie rozumieli. Przede<br>wszystkim wynajdywał dla swojego świata najgorzej ubranych, obdartych,<br>bosych, pokracznych, bezzębnych jak korzenie, o twarzach jak kora<br>starych wierzb, jak wysuszona słońcem ziemia. O, wtedy gęba mu się<br>rozjaśniała i powtarzał, sehr gut, sehr gut, wunderbar. I pstryk. A nie<br>dał nikomu choćby włosów przygładzić czy chustki na głowie poprawić,<br>czy koszuli wpuścić w spodnie, czy pozapinać guzików, nie mówiąc już<br>polecieć do chałupy i choć trochę się ogarnąć. Tylko tak jak kogoś<br>złapał, kazał mu się nie ruszać i pstryk. Czasem go ustawiał przy<br>jakimś starym płocie, pod jakąś walącą się chałupą, pod uschniętym<br>drzewem i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego