powiedzieć, bo przecież tak łatwo byłoby go zniszczyć. Postanowiłem nadal szanować tę jego wiarę, ten świat - wykluwający się mistyczny świat z mózgu dobrego, dziecięco egotyczne- go... Czyżby Bóg mieszkał tak blisko choroby?... Z drugiej strony: postanowiłem, ale czy to było postanowienie? Wydzielał zatem zapach - ten zapach, który intensywnieje przez te chwile napięcia, czy przez te chwile spotkania - jakby zwierzęcość, którą trzeba na czas spotkania wypędzić poza ciało, unosiła się wokół ciała - bezradnie i uporczywie jak chmura. Może to właśnie wypędzone na czas spotkania zwierzę krąży<br> <page nr=234><br> uparcie i smutno wokół anioła... Ale dziś nie mówił mi, że jest aniołem, mówił mi, że