Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
pan sobie wyobraża - powiedziała ostro. - Za kogo pan nas ma?
- Za kobiety - odparł nie zmieszany Skwarski - ale skoro pani się nie poczuwa, to proszę bardzo, wolna droga.
- Dziewczęta, idziemy - komenderowała Halina.
Dwie pozostałe dziewczyny patrzyły na siebie z wahaniem.

- A nie, dziewczęta zostają. Prawda? - zadecydował za nie Skwarski.
- No, chociaż chwileczkę - powiedziała tonem usprawiedliwienia Wanda, którą oszołomił zastawiony stół, rzucona niedbale na łóżko błękitna kurtka z napisem Porsche i otrzymane suweniry.
Halina wyszła trzaskając drzwiami.
18.
Kawa już dawno wystygła, koniak parował z kieliszków, a francuskich dziennikarzy, których obiecał przyprowadzić Skwarski, nie było. Otyński zdenerwowany krążył po pokoju, kilka razy dzwonił
pan sobie wyobraża - powiedziała ostro. - Za kogo pan nas ma?<br>- Za kobiety - odparł nie zmieszany Skwarski - ale skoro pani się nie poczuwa, to proszę bardzo, wolna droga.<br>- Dziewczęta, idziemy - komenderowała Halina.<br>Dwie pozostałe dziewczyny patrzyły na siebie z wahaniem.<br>&lt;page nr=74&gt;<br>- A nie, dziewczęta zostają. Prawda? - zadecydował za nie Skwarski.<br>- No, chociaż chwileczkę - powiedziała tonem usprawiedliwienia Wanda, którą oszołomił zastawiony stół, rzucona niedbale na łóżko błękitna kurtka z napisem Porsche i otrzymane suweniry.<br>Halina wyszła trzaskając drzwiami.<br>18.<br>Kawa już dawno wystygła, koniak parował z kieliszków, a francuskich dziennikarzy, których obiecał przyprowadzić Skwarski, nie było. Otyński zdenerwowany krążył po pokoju, kilka razy dzwonił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego