na zgodę.</><br><who1>Monika: Przyszło mi do głowy, że jeśli ktoś ma ciekawe i absorbujące zajęcia <br>- uprawia sport, ma jakieś hobby, jest zaangażowany w ruch oazowy - wtedy tak go nie ciągnie do alkoholu. Mam takich przyjaciół i rzeczywiście prawie wcale nie piją. I nie szaleją tak, jak opowiadasz.</><br><who3>Anka: Alkohol daje chwilowe poczucie mocy, tylko - niestety - pozbawia zdolności realistycznej oceny własnych możliwości. Można powiedzieć, że im więcej promilli we krwi, tym mniejszy samokrytycyzm.</><br><who2>Włodek: Nawet słabeuszowi kilka szklanek wina dodawało takiej odwagi, że gotów był brać diabła za rogi. Człowieka ogarniała jakaś szaleńcza pewność siebie, ślepo wierzył, że również to, co niemożliwe