Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
mogą?
Pochylono się nad Różą, szeptano, wreszcie natarto wodą kolońską, wachlowano. Trzeźwiała.
- Pan Strawski... Co takiego? Krzyczałam? Wiem... najpierw coś śniło się pięknego, potem zmora dusiła.
Przetarła oczy dłonią. Bełkotliwie mówiła:
Widzi pan, co znaczy starość. Wina napiłam się, mięsa zjadłam, w towarzystwie pobyłam - od razu awantura. Nic... nic... to chwilowe.
Strawski i Janina stali z niepewnymi minami. Telefon dzwonił.
- Idź, odbierz - nakazał gospodarz służącej. Po minucie zjawiła się z powrotem.
- Córka pyta, jak pani się czuje. Chyba powiedzieć, żeby przyszła?
Róża poczerwieniała.
- Nie waż się! Dlatego, że komuś ciężko z przejedzenia i zły sen się przyśnił, ludziom głowy zawracać? Lepiej
mogą?<br>Pochylono się nad Różą, szeptano, wreszcie natarto wodą kolońską, wachlowano. Trzeźwiała.<br>- Pan Strawski... Co takiego? Krzyczałam? Wiem... najpierw coś śniło się pięknego, potem zmora dusiła.<br>Przetarła oczy dłonią. Bełkotliwie mówiła:<br>Widzi pan, co znaczy starość. Wina napiłam się, mięsa zjadłam, w towarzystwie pobyłam - od razu awantura. Nic... nic... to chwilowe.<br>Strawski i Janina stali z niepewnymi minami. Telefon dzwonił.<br>- Idź, odbierz - nakazał gospodarz służącej. Po minucie zjawiła się z powrotem.<br>- Córka pyta, jak pani się czuje. Chyba powiedzieć, żeby przyszła?<br>Róża poczerwieniała.<br>- Nie waż się! Dlatego, że komuś ciężko z przejedzenia i zły sen się przyśnił, ludziom głowy zawracać? Lepiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego