Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Traktat moralny. Traktat poetycki.
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1947
urządź małe autodafe,
195
Przeciwnie, bo w mojej teorii
Herezja w wielkiej chodzi glorii.
Bo sól epoki jest w herezji,
Zwłaszcza gdy to pisarze nieźli*.
Na obcych zresztą bardzo nie licz.
200
U nas ciekawy jest Witkiewicz.
Umysł drapieżny. Jego książek
Nie czytać - prawie obowiązek.
W ciągu najbliższych stu lat chyba
Nikt w Polsce jego dzieł nie wyda,
205
Aż ta formacja, co go znała,
Stanie się już niezrozumiała,
I jaka była w nim trucizna,
Najlepszy spec się już nie wyzna.

Wiersz mój chce chronić od rozpaczy,
210
Tej właśnie, jaką miał Witkacy,
Kiedy część prawdy widząc trafnie
Sam w swoje
urządź małe autodafe, <br>195<br>Przeciwnie, bo w mojej teorii <br>Herezja w wielkiej chodzi glorii. <br>Bo sól epoki jest w herezji, <br>Zwłaszcza gdy to pisarze nieźli*. <br>Na obcych zresztą bardzo nie licz. <br>200<br>U nas ciekawy jest Witkiewicz. <br>Umysł drapieżny. Jego książek <br>Nie czytać - prawie obowiązek. <br>W ciągu najbliższych stu lat chyba <br>Nikt w Polsce jego dzieł nie wyda, <br>205<br>Aż ta formacja, co go znała, <br>Stanie się już niezrozumiała, <br>I jaka była w nim trucizna,<br>Najlepszy spec się już nie wyzna. <br><br>Wiersz mój chce chronić od rozpaczy, <br>210<br>Tej właśnie, jaką miał Witkacy, <br>Kiedy część prawdy widząc trafnie <br>Sam w swoje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego