Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
odpocząć od chłopów.
- Święte słowa, Dorota, święte słowa.
Na chwilę zamilkły, wypiły po łyku kawy. Myszowata szatynka o imieniu Iwona rozejrzała się po pustej kawiarni i cicho zapytała:
- No i co, powiedziałaś Tadkowi?
- Nie, chociaż się zastanawiałam. A ty byś swojemu powiedziała?
- Myślę, że tak. Andrzej nie jest taki najgorszy, chybaby zrozumiał.
- Tadek też przecież nie jest zły. Nie mogę narzekać. Pracuje, nie pije, zajmuje się dziećmi, ale boję się mu powiedzieć. Pewnie by uważał, że to moja wina, bo się wyzywająco ubieram i tamtego prowokuję. Już raz tak było, parę lat temu, że mnie po kielichu pytał, czy się nie
odpocząć od chłopów.<br>- Święte słowa, Dorota, święte słowa.<br>Na chwilę zamilkły, wypiły po łyku kawy. Myszowata szatynka o imieniu Iwona rozejrzała się po pustej kawiarni i cicho zapytała:<br>- No i co, powiedziałaś Tadkowi?<br>- Nie, chociaż się zastanawiałam. A ty byś swojemu powiedziała?<br>- Myślę, że tak. Andrzej nie jest taki najgorszy, chybaby zrozumiał.<br>- Tadek też przecież nie jest zły. Nie mogę narzekać. Pracuje, nie pije, zajmuje się dziećmi, ale boję się mu powiedzieć. Pewnie by uważał, że to moja wina, bo się wyzywająco ubieram i tamtego prowokuję. Już raz tak było, parę lat temu, że mnie po kielichu pytał, czy się nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego