domyśliłem się, niż mogła mi to podpowiedzieć wyobraźnia.<br>Niekiedy trzymając tępo przed oczyma jakiś przepis, łapałem się na tym,<br>że waham się, czy go wrzucić w ogień, czy jeszcze raz przeczytać,<br>jakbym oczekiwał, że może sam z siebie wyszepcze choćby to<br>najsmutniejsze ze zdań, jakie kiedykolwiek od niej usłyszałem:<br> - Co ci będę mówiła, nie pomożesz mi przecież.<br> Niby tort makowy w czekoladowej polewie, niby schab w beszamelu<br>zapiekany z żółtym serem, niby karp "`a la Radziwiłł'', zupa wytrawna z<br>dyni, omlet admiralski, brzoskwinie w galarecie, krem z wina, a miałem<br>wrażenie, że oto stoję wobec jednej z najbardziej nieprzeniknionych<br>tajemnic, a tym