Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
O czym bym miała mówić, jak nie o dziecku, co je od ciebie dostałam.
- Pleciesz brednie jakieś. Kiedy to było, dlaczego mi nic nie mówiłaś?
- Kiedy było? W lecie było. Co ci miałam mówić, twoja to rzecz czy co? Dobrze, że miałam znajomą, to mi zepsuła tę biedę. Teraz mówię ci, bo jeszcze umrzesz, to żebyś wiedział.
- Ach, Boże, weź tę kaszę, już mi się odechciało jeść. Teraz mi to mówisz dopiero? Czy teraz jest już wszystko dobrze? Jak to się stało, że ja tego nie zauważyłem?
- Teraz dobrze. Jak mnie w lecie raz dwa dni w do mu nie było, co
O czym bym miała mówić, jak nie o dziecku, co je od ciebie dostałam.<br>- Pleciesz brednie jakieś. Kiedy to było, dlaczego mi nic nie mówiłaś?<br>- Kiedy było? W lecie było. Co ci miałam mówić, twoja to rzecz czy co? Dobrze, że miałam znajomą, to mi zepsuła tę biedę. Teraz mówię ci, bo jeszcze umrzesz, to żebyś wiedział.<br>- Ach, Boże, weź tę kaszę, już mi się odechciało jeść. Teraz mi to mówisz dopiero? Czy teraz jest już wszystko dobrze? Jak to się stało, że ja tego nie zauważyłem?<br>- Teraz dobrze. Jak mnie w lecie raz dwa dni w do mu nie było, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego